Astra H 2.0t, zwana "pieszczotliwie" Osiołkiem. 3 i pół roku z nami, 170 KM pod maską daje sporą radochę z jazdy Trochę rzeczy porobiłem, łącznie z wymianą silnika bo poprzedni po zakupie okazał się zajeżdżonym klamotem, dołożony CID, tempomat, trochę innych pierdół jak kokpit w karbonie no i LWPM na pokładzie. Seryjnie -20mm i zawieszenie IDS+, które już zostało zastąpione standardowymi amorami. Tryb Sport, stołki skórzane grzane, nawet składane elektrycznie lusterka co w Astrach jest rzadkością. Audio zmienione - radio seryjne, puszczone przez konwerter SinusLive na wzmacniacz Sony. Przód Focal RS165, tył Phonocar, a do tego wygłuszenie drzwi matami.
Jeździ, pije olej, kopci jak elektrownia w okresie grzewczym ale jest nie do zajeżdżenia i kupę wspaniałych wspomnień z nią jest związanych
Widget span