Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,
po pierwsze mniej paliwa poszło w tym dniu
po drugie będzie okazja ponownie się spotkać z poprzednim właścicielem
po trzecie wyciągnę z tego wnioski i będę bardziej używał pedału przyśpieszenia niż tego od hamowania.
30 km od zakupu i koniec jazdy każdy inny by płakał konkretna kasa wydana na auto i po chwili awaria która nie pozwala jechać dalej.
Szkoda że na tych 30 km było tylko jedno rondo, ale za to duże więc nie ma co płakać opony zdążyły się rozdymić, zazwyczaj wszystko psuję od dawania po garach a tu awaria z powodu hamowania czyli nowość dla mnie