A więc tak. Jedziemy na urlop. Przed Legnicą temperatura wpada pod czerwone. Zwalniam do 100 km/h. Kreska na wyświetlaczu spada niżej. Wciskam gaz i znowu temperatura leci na czerwone. Szybkie przemyślenie sytuacji i wracam do domu. Do Astry nie ma jak się zapakować więc jedziemy Tigrą.
Po powrocie działamy z Omegą. Okazuje się że chłodnica po tylu latach jest tak zamulona że nie ma przepływu.
Wpada nowa chłodnica do tego nowy termostat i czujnik temperatury.
Po tych zabiegach lecimy na testy do Niemcowni.
Temperatura ani drgnie.