Czas na aktualizację garażu
Ostatni tydzień minął między innymi nad grzebaniem przy samochodach, czyli tym co lubię robić w wolnych chwilach
Zacząłem od wymiany świec w Merivie
Stare już były zużyte więc wleciały nowe NGK, co dziwne nie było oleju w gniazdach świec
Jak już zrobiłem u siebie to i u żony też wymieniłem na nowe bo od trzech lat nawet tam nie zaglądałem
Po świecach czas na amorki z tyłu w żonowozie bo na przeglądzie diagnosta mówił że już się zaczynają pocić
Nastepnego dnia na tapetę wleciał Romet na wymianę oleju - czas na otwarcie sezonu nadszedł
Później szwagierka poprosiła mnie o zaopiekowanie się lakierem jej mieszczucha
Lakier zaniedbany, pierwszy właściciel piastował go mleczkiem do mebli
Ale coś się udało wyprowadzić
Różnica po kilku godzinach pracy jest ewidentna, szwagierka zadowolona a corsa idzie do sprzedania
A jako że u mnie hamulce już miały dość to wczoraj wymieniałem komplet z przodu
Oczywiście zaciski odświeżone a dzień wcześniej Meriva była na serwisie klimy i wymianie półosi lewej
Przód zrobiony to trzeba odpocząć i poświęcić czas rodzinie, ale dzisiaj zabrałem się za tył, też już był ich koniec
Oczywiście zaciski też odświeżone
Teraz już wiem że auto jest pewne i można jeździć
Pozdrawiam