s_mama_iwy Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 6 godzin temu, Jus-Tinka napisał(a): Dokładnie rodzinne plus piesio O to to Justynka 1
s_mama_iwy Opublikowano 8 Stycznia Opublikowano 8 Stycznia 5 godzin temu, Moniczka napisał(a): Ewentualnie rodzinna Omega w kombi Narazie Omega zostaję w Sedanie. Wystarczy
Dr Fu Opublikowano 9 Stycznia Autor Opublikowano 9 Stycznia W dniu 8.01.2024 o 11:13, Moniczka napisał(a): Ewentualnie rodzinna Omega w kombi Myślę że jedna Omega zdecydowanie wystarczy w tej rodzinie
Dr Fu Opublikowano 9 Stycznia Autor Opublikowano 9 Stycznia 22 minuty temu, Moniczka napisał(a): Też tak myślałam jeszcze miesiąc temu Nie ma takiej opcji. Specjalnie szukamy nowszego auta, żeby ciągle nie naprawiać...nie mamy miejsca żeby samemu robić ciągle coś... 1
CzasiU Opublikowano 12 Stycznia Opublikowano 12 Stycznia W dniu 9.01.2024 o 16:18, Dr Fu napisał(a): Nie ma takiej opcji. Specjalnie szukamy nowszego auta, żeby ciągle nie naprawiać...nie mamy miejsca żeby samemu robić ciągle coś... Niestety ale to tak nie działa, wierz mi... Wszystkie auta serwisuje sam u znajomego który ma warsztat blacharsko/lakierniczo/mechaniczny widzę jakie auta się przewijają i opowiada mi nieraz ciekawe historie. Po latach 90tych skończyła się era samochodów bezawaryjnych, im nowszy tym jest gorzej. Przykład z brzegu, znajomy wziął Mondeo mk5 (w leasingu) bo nowy to się nie psuję, co chwila miał z czymś problem a po roku czasu po ok. 50k padła mu automatyczna skrzynia biegów. Nie wiadomo dlaczego, miał farta że było robione na gwarancji ale auta nie było pół roku... mój były szef też wziął na leasingu Audi Q5 salonowe. Ten samochód 8/12 miesięcy stał na serwisie, a to problem z silnikiem, a to amory, a to problem z napędem... masakra. Ten samochód generował większe koszty niż Ciągnik siodłowy z naczepą. Jeżeli szukasz nowszego auta to owszem ale jeżeli chcesz auto bezawaryjne to ja bym szukał auta z lat 90tych z górnej półki, Autosegment E/F. Gdybym miał wymienić teraz Omege na bardziej bezawaryjny to tylko na Lexusa LS 400 / GS300, BMW E38 albo W140. Serio... Te auta były robiony z myślą o bezawaryjności, szczególnie Lexus LS gdzie pozamiatał niemców i podbił Amerykę. Silnik 1UZ czy 3UZ były wykorzystywane w motosporcie, pancerne jednostki które wytrzymywały grubo ponad 1000KM. Im w aucie więcej elektroniki, ekologi i mniejszy segment tym więcej będzie do roboty. 1
Vision95 Opublikowano 13 Stycznia Opublikowano 13 Stycznia 18 godzin temu, CzasiU napisał(a): Niestety ale to tak nie działa, wierz mi... Wszystkie auta serwisuje sam u znajomego który ma warsztat blacharsko/lakierniczo/mechaniczny widzę jakie auta się przewijają i opowiada mi nieraz ciekawe historie. Po latach 90tych skończyła się era samochodów bezawaryjnych, im nowszy tym jest gorzej. Przykład z brzegu, znajomy wziął Mondeo mk5 (w leasingu) bo nowy to się nie psuję, co chwila miał z czymś problem a po roku czasu po ok. 50k padła mu automatyczna skrzynia biegów. Nie wiadomo dlaczego, miał farta że było robione na gwarancji ale auta nie było pół roku... mój były szef też wziął na leasingu Audi Q5 salonowe. Ten samochód 8/12 miesięcy stał na serwisie, a to problem z silnikiem, a to amory, a to problem z napędem... masakra. Ten samochód generował większe koszty niż Ciągnik siodłowy z naczepą. Jeżeli szukasz nowszego auta to owszem ale jeżeli chcesz auto bezawaryjne to ja bym szukał auta z lat 90tych z górnej półki, Autosegment E/F. Gdybym miał wymienić teraz Omege na bardziej bezawaryjny to tylko na Lexusa LS 400 / GS300, BMW E38 albo W140. Serio... Te auta były robiony z myślą o bezawaryjności, szczególnie Lexus LS gdzie pozamiatał niemców i podbił Amerykę. Silnik 1UZ czy 3UZ były wykorzystywane w motosporcie, pancerne jednostki które wytrzymywały grubo ponad 1000KM. Im w aucie więcej elektroniki, ekologi i mniejszy segment tym więcej będzie do roboty. Ale daj panie 50k za auto 1990... Tu już troche logika nie tędy... Przynamniej ja bym tyle nie dał 1
s_mama_iwy Opublikowano 13 Stycznia Opublikowano 13 Stycznia 19 godzin temu, CzasiU napisał(a): Niestety ale to tak nie działa, wierz mi... Wszystkie auta serwisuje sam u znajomego który ma warsztat blacharsko/lakierniczo/mechaniczny widzę jakie auta się przewijają i opowiada mi nieraz ciekawe historie. Po latach 90tych skończyła się era samochodów bezawaryjnych, im nowszy tym jest gorzej. Przykład z brzegu, znajomy wziął Mondeo mk5 (w leasingu) bo nowy to się nie psuję, co chwila miał z czymś problem a po roku czasu po ok. 50k padła mu automatyczna skrzynia biegów. Nie wiadomo dlaczego, miał farta że było robione na gwarancji ale auta nie było pół roku... mój były szef też wziął na leasingu Audi Q5 salonowe. Ten samochód 8/12 miesięcy stał na serwisie, a to problem z silnikiem, a to amory, a to problem z napędem... masakra. Ten samochód generował większe koszty niż Ciągnik siodłowy z naczepą. Jeżeli szukasz nowszego auta to owszem ale jeżeli chcesz auto bezawaryjne to ja bym szukał auta z lat 90tych z górnej półki, Autosegment E/F. Gdybym miał wymienić teraz Omege na bardziej bezawaryjny to tylko na Lexusa LS 400 / GS300, BMW E38 albo W140. Serio... Te auta były robiony z myślą o bezawaryjności, szczególnie Lexus LS gdzie pozamiatał niemców i podbił Amerykę. Silnik 1UZ czy 3UZ były wykorzystywane w motosporcie, pancerne jednostki które wytrzymywały grubo ponad 1000KM. Im w aucie więcej elektroniki, ekologi i mniejszy segment tym więcej będzie do roboty. Nowszy... nie mówimy o roczniku 2020 czy 2023. Isignia rok 2012.... nie lecimy jakoś wyżej. Ja aktualnie w Omege pakuje za dużo... I nie przekłada się to na nic. Znaleźliśmy Insignie w kombi, taką jak chcieliśmy z grupy Insignia Klub Polska i mamy pewność że auto jest zadbane i pewne. Teraz zostaję transakcja.
s_mama_iwy Opublikowano 13 Stycznia Opublikowano 13 Stycznia 59 minut temu, Vision95 napisał(a): Ale daj panie 50k za auto 1990... Tu już troche logika nie tędy... Przynamniej ja bym tyle nie dał I tutaj się zgodzę. Nie kupiłabym samochodu z takiego rocznika za taką kwotę i jeszcze z ryzykiem braku części do niego, bo taki rocznik. Do Omeg już trzeba używki kupować.
Dr Fu Opublikowano 13 Stycznia Autor Opublikowano 13 Stycznia W dniu 12.01.2024 o 21:16, CzasiU napisał(a): Niestety ale to tak nie działa, wierz mi... Wszystkie auta serwisuje sam u znajomego który ma warsztat blacharsko/lakierniczo/mechaniczny widzę jakie auta się przewijają i opowiada mi nieraz ciekawe historie. Po latach 90tych skończyła się era samochodów bezawaryjnych, im nowszy tym jest gorzej. Przykład z brzegu, znajomy wziął Mondeo mk5 (w leasingu) bo nowy to się nie psuję, co chwila miał z czymś problem a po roku czasu po ok. 50k padła mu automatyczna skrzynia biegów. Nie wiadomo dlaczego, miał farta że było robione na gwarancji ale auta nie było pół roku... mój były szef też wziął na leasingu Audi Q5 salonowe. Ten samochód 8/12 miesięcy stał na serwisie, a to problem z silnikiem, a to amory, a to problem z napędem... masakra. Ten samochód generował większe koszty niż Ciągnik siodłowy z naczepą. Jeżeli szukasz nowszego auta to owszem ale jeżeli chcesz auto bezawaryjne to ja bym szukał auta z lat 90tych z górnej półki, Autosegment E/F. Gdybym miał wymienić teraz Omege na bardziej bezawaryjny to tylko na Lexusa LS 400 / GS300, BMW E38 albo W140. Serio... Te auta były robiony z myślą o bezawaryjności, szczególnie Lexus LS gdzie pozamiatał niemców i podbił Amerykę. Silnik 1UZ czy 3UZ były wykorzystywane w motosporcie, pancerne jednostki które wytrzymywały grubo ponad 1000KM. Im w aucie więcej elektroniki, ekologi i mniejszy segment tym więcej będzie do roboty. Bardziej mi też chodzi o motyw z nowszym autem i mniejszą awaryjnością pod względem wieku ale nie dlatego że nowsze to lepsze i się mniej psuje tylko np elektryka itp. Nie mamy garażu, auta pod chmurką i niestety elektryka zaczyna cierpieć...
CzasiU Opublikowano 13 Stycznia Opublikowano 13 Stycznia 5 godzin temu, Vision95 napisał(a): Ale daj panie 50k za auto 1990... Tu już troche logika nie tędy... Przynamniej ja bym tyle nie dał Hehe to tylko ja jestem takim ewenementem Ja za Skyline R32 RB25DETT z 90r albo jeszcze lepiej Toyote AE86 Trueno, 4A-GE z 85r, za te auta byłem w stanie dać nawet 100k. W przypadku Subaru pierwszym planem miała być Impreza GC z lat 90 (ok. 50k), dopiero po namowach Krystiana i też kozacki wygląd Hawka mnie przekonał Sądzę że dopóki będę żył to Impreza będzie moim najmłodszym autem, bo szukając kolejnych rozglądam się dalej w autach z lat 90tych. 4 godziny temu, s_mama_iwy napisał(a): I tutaj się zgodzę. Nie kupiłabym samochodu z takiego rocznika za taką kwotę i jeszcze z ryzykiem braku części do niego, bo taki rocznik. Do Omeg już trzeba używki kupować. No kwestia tego co kto oczekuję. Ja jestem taką osobą że jeżeli dany samochód spełnia moje kryteria i gusta, to ten samochód może mieć 100 lat albo 400k na blacie. Nie zwracam na to uwagi. Gdyby było inaczej, nie jeździłbym Omegą, E36 czy Subaryną. Kupiłbym nowe BMW G20 i siedział przed TV oglądając Netflixa albo grając w fortnite (tak jak większość osób). A jednak siedzę tutaj, pisze z wami o głupotach i chwalę się swoim gruzem który dla większości społeczeństwa jest wart maks 5k Oczywiście ja nikogo nie namawiam do kupienia 34 letniego auta (ja tym przecież nie będę jeździł). Wyraziłem tylko swoją opinie, że nowsze nie znaczy lepsze (szczególnie w ostatnich latach Ekologi etc.) 2
CzasiU Opublikowano 13 Stycznia Opublikowano 13 Stycznia 3 minuty temu, Dr Fu napisał(a): Bardziej mi też chodzi o motyw z nowszym autem i mniejszą awaryjnością pod względem wieku ale nie dlatego że nowsze to lepsze i się mniej psuje tylko np elektryka itp. Nie mamy garażu, auta pod chmurką i niestety elektryka zaczyna cierpieć... A no to widzisz, chcecie nowsze auto i to już zmienia punkt widzenia. Ja to rozumiem, jeżeli chcecie coś nowszego to nie kupicie starego auta to jakby normalne. No ogólnie kupno używanego auta to zawsze loteria, no chyba że znacie właściciela i wiecie jak dbał to trochę inna bajka. Jakie auto by nie było, nowe czy stare to bulić na nie i tak będzie trzeba 1
Dr Fu Opublikowano 13 Stycznia Autor Opublikowano 13 Stycznia Godzinę temu, CzasiU napisał(a): A no to widzisz, chcecie nowsze auto i to już zmienia punkt widzenia. Ja to rozumiem, jeżeli chcecie coś nowszego to nie kupicie starego auta to jakby normalne. No ogólnie kupno używanego auta to zawsze loteria, no chyba że znacie właściciela i wiecie jak dbał to trochę inna bajka. Jakie auto by nie było, nowe czy stare to bulić na nie i tak będzie trzeba Jasne że trzeba będzie kasę wykładać, to nie perpetum mobile i psuje się wszystko. Trafiliśmy takiego gościa z Insignia Klub Polska, pasjonat i jak sam twierdzi dbał jak o dziecko, a zmienić musi/chce bo wyprowadza się za miasto i diesel dla niego będzie lepszą opcją....znam już praktycznie każdy mankament jakie są w aucie, nawet takie pierdoły że mieszek zmiany biegów przetarty ale zmieni i trzeba gumę wydechu będzie zmienić niedługo bo sprawdzali dziś od spodu...zdjęcia podeśle jak zrobi nowe na bieżąco ale dopiero jak umyje auto bo brudne i mu wstyd. Na prawdę niesptykane w tych czasach ale myślę że przez to że jest też w klubie podobnym do naszego to i podejście inne do auta.... 1
CzasiU Opublikowano 15 Stycznia Opublikowano 15 Stycznia Dokładnie, jak się kupuje od pasjonata to inna bajka. Przeważnie wszyscy dbają, bo na zlot to wstyd pojechać paździerzem Zresztą sam widzisz, żeby wysłać ci zdjęcia to jedzie specjalnie na myjnię. Drugi by olał temat bo jest zima, to musi być brudny. Liczę że wszystko dojdzie do skutku, będziecie zadowoleni i to będzie najmniej awaryjne auto w rodzinie No i czekam na temat Insignii oczywiście
Pejdzel Opublikowano 6 Lutego Opublikowano 6 Lutego W dniu 15.01.2024 o 21:47, CzasiU napisał(a): Dokładnie, jak się kupuje od pasjonata to inna bajka. Przeważnie wszyscy dbają, bo na zlot to wstyd pojechać paździerzem Zresztą sam widzisz, żeby wysłać ci zdjęcia to jedzie specjalnie na myjnię. Drugi by olał temat bo jest zima, to musi być brudny. Liczę że wszystko dojdzie do skutku, będziecie zadowoleni i to będzie najmniej awaryjne auto w rodzinie No i czekam na temat Insignii oczywiście generalnie sie z tobą zgadzam, byłem pomuc w diagnozie insygni i tu akurat nie do konca ta zasada działa. generalnie spoko pojechalismy na warsztat tam gdzie stała ale patrząc po tym jak jechali innym auem i jak hmm.. ekonomicznie do napraw podchodzą to bym sie zastanawiał. pomijam faje w aucie ale to musi byc wyjątek potwierdzajacy regółe
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się