Masakra... Ja podczas oględzin swojej, przez chwilę sam nią jechałem, fakt, że brat z ojcem zostali przy sprzedającym, ale nawet do głowy mi nie przyszło, żeby pojechać po za zasięg wzroku właściciela. Na prawdę nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby w taki sposób działać i w ogóle połasić się na kradzież czegokolwiek Post poszedł, mam nadzieję że sie znajdzie i trzymam za to kciuki!