Skocz do zawartości

Frytek98

Klubowicz
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Treść opublikowana przez Frytek98

  1. Wszystko idzie jak krew z nosa, brak czasu skutecznie uniemożliwia jakiekolwiek działanie przy czarnej. Mam nadzieję, że w tym miesiącu uda się cokolwiek więcej zrobić. Zaczynając od początku. Na kolankach dolotu zaczął się pojawiać olej co za tym idzie - padnięta odma. Udało się dorwać drugą którą będę regenerować a następnie zmieniać. Dodatkowo na dole silnika zaczął pojawiać się olej, pierwszym pomysłem były uszczelniacze wałków i wału. Obudowa ściągnięta a tu zonk, sucho. Zacząłem patrzeć dalej, kolejny pomysł obudowa pompy oleju, ale silnik umyłem i zacząłem zwracać uwagę na wycieki, okazało się, uwalona jest najbardziej strona pasażera, zacząłem się dalej zagłębiać - wyciek z uszczelki dekla, największy od strony wałków. Następnie po kilku dniach poczułem dość mocno smród oleju, zjazd na parking, maska w górę - kopci się. Okazało się, że olej wali z korka w pokrywie i leci na kolektor wydechowy, chłopaki doradzili, że będzie to oring - mieli rację, oring beton. Zamiast wymieniać uszczelkę, zamówiłem cały, nowy, oryginalny korek oleju z ASO. Z racji iż Stellantis przejął Opla - na opakowaniu logo PSA Następnie przyszedł czas na nabicie klimy.... Klima nabita, odłączam węże i zaczyna syczeć.. Winowajcą okazał się zawór do napełniania przy sprężarce (czerwony wąż). Kulka nie odbijała. Ściągnąłem na szybko czynnik który jeszcze został i zamówiłem nowy zawór. Tak jak w przypadku korka oleju, prosto z ASO. Po montażu zaworu zacząłem ponownie nabijać klimę, tym razem z testem szczelności - jakie było moje zdziwienie jak okazało się, że układ jest nieszczelny. Padła decyzja - ładujemy kontrast i ciśnienie. Przyczyną była nieszczelność na łączeniu węży. Po rozkręceniu okazało się, że puszcza dolny oring. Dopiero dzisiaj dałem radę go wymienić i uszczelnić układ, jutro kolejny test szczelności i zobaczymy co wyjdzie. Mam nadzieję, że uda się nabić klimę bo ostatnie kilka dni mimo otwartego szyberdachu dały w kość. Omega spokojnie paliła następne zbiorniki gaziutku aż do Wielkanocy. W niedzielny wieczór stojąc na parkingu ze znajomymi i opierając się o omege, zauważyłem nagły błysk świateł i zdążyłem jedynie odskoczyć, pewna Pani jak to mówiąc jej słowami "źle wyliczyła skręt" po czym delikatnie mówiąc wkleiła mi się w zaparkowaną omege.. Niestety Pani nie była skłonna do rozliczenia się gotówką na miejscu bądź spisania oświadczenia więc finalnie skończyło się wezwaniem policji. Sprawa zgłoszona do ubezpieczyciela w poniedziałek ma być rzeczoznawca. Po demontażu zderzaka okazało się, że uszkodzeniu uległ zderzak, absorber, belka oraz czujnik parkowania. Zderzak ma popękaną strukturę także nie bawię się w jego reanimację tylko zamawiam następny i lakieruje. Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli to za jednym odstawieniem do lakiernika uda się pomalować wszystkie elementy które mają skazy. Szczęście w nieszczęściu, że zderzak tylny i tak chciałem zmieniać gdyż wlew od lpg będę przenosić pod klapkę. Kompletowania gratów ciąg dalszy - odebrałem już sworznie, drążki kierownicze, tuleje poliuretanowe także cały komplet zawieszenia gotowy jest do montażu. Dodatkowo odebrałem też nowe uszczelki pod alu dekle oraz manetke wycieraczek która się spierdzieliła (przestały działać spryskiwacze, po włączeniu tylnej wycieraczki włącza się przednia a na ostatnim biegu stają w miejscu) Mam nadzieję, że w tym miejscu uda się wrzucić już jakiś większy update.
  2. Strasznie mi się rozjeżdża mapa od gazu. Po pierwszej regulacji tydzień było dobrze potem zaczęła słabnąć, dławić się po przełączeniu na benzynę nie ten wóz. W sobotę jadąc do Katowic już była od dwóch tygodnina gazie słabsza, zaczęły wypadać zapłony i finalnie przełączyłem na benzynę i zrobiłem na benzynie jakieś 60/70km po czym przełączyłem na gaz i wszystko wróciło do normy, moc ponownie wróciła, auto przestało świrować. Teraz chce oddać do lepszego gazownika ale on stroi właśnie z sondą w wydechu, widziałem auta po regulacji u niego to mistrzostwo świata, mam nadzieję, że to pomoże.
  3. Niestety jeszcze nie, prace stanęły totalnie w miejscu, póki co tylko tankuje LPG i jeżdżę - a co do LPG czeka mnie regulacja z sondą w wydechu
  4. Aż się łezka kręci bo mój sedan dostał podobny strzał tylko w narożnik od kierowcy.. Super, że udało się ją doprowadzić do ładu. Jak coś mam przedni prawy błotnik w Z157
  5. Cerateca też zalewam do siebie do każdego pieca, zauważyłem mega sporą poprawę w dźwięku, silnik chodzi zdecydowanie aksamitniej.
  6. Rzucisz więcej info co z nią? Bo też mi po głowie chodziła
  7. Już się tak przyzwyczaiłem do czarnego, że srebrnego bym już nie chciał Dzisiaj przyszła kolejna paczka - prezent od mojej baby Ostatnia rzecz której mi brakowało czyli amortyzatory tył technixa do kombi, ponieważ przód i springi zostały mi z sedana.
  8. Frytek98

    Kierownica

    Mi osobiście nie siedzi ale kto co lubi. Odnośnie tej kierownicy co wysłałeś nie podejdzie ona bez naby. Naba to taki adapter między wieloklin a kierownice na śruby, podejrzewam, że do omegi może być to ciężki temat.
  9. Frytek98

    Kierownica

    Tak jak @Pejdzel napisał ja u siebie mam 3 ramienną kierownice z Vectry. Pasuje P&P, wieloklin, poducha i multifunkcja - wszystko działa.
  10. Dotarła do mnie dokładka Steinmetz'a na przód Przednie amory z sedana dostały nowe odboje, poduszki i łożyska. I w końcu rzecz bez której nie mogłem żyć. GID+CCRT 2008 zamienione na CID+NCDC 2015 ze srebrnej. Wielkie podziękowania dla @Misiek za przeprogramowanie CID'a oraz instrukcje dołożenia wiązki. Dodatkowo został założony plastikowy panel klimy. Przednie lampy zostały odnowione, dostały bixenon oraz czarne środki. Również ogromne podziękowania dla @Misiek za ogarnięcie tematu
  11. Toż te pokrywy są źle założone! Pokrywa z wlewem oleju musi być od strony pasażera a bez wlewu od strony kierowcy... Poniżej zdjęcie jak jest u mnie. Wlew oleju jest na głowicy od strony zbiorniczka wyrównawczego. Też mam 3.2.
  12. Gaz zakładany w 2017 roku ale od stycznia 2021 już stała. Dzisiaj odebrana od gazownika, na całe szczęście wszystko działa. Teraz zobaczymy jak wygląda spalanie na lpg
  13. U mnie takie spalanie jest niestety przez to, że cały czas latam na czystej benzynie. Gaz dalej jest odpięty przez uszkodzony przewód od butli do reduktora. Zobaczymy co wyjdzie w praniu, jestem ciekawy jak zachowa się parownik i wtryski po 3 latach postoju
  14. Jako tako, dalej ciężko mi się przyzwyczaić. Dźwięk lepszy, coraz bardziej przekonuje się do niego aczkolwiek brakuje mi turbo... Największy problem mam z przekonaniem się do spalania, do gazownika finalnie trafia dopiero jutro a średnie spalanie na obecną chwilę to 100zł na 100km więc przy kilometrach które robię daje po kieszeni strasznie. Mały upgrade bo ostatni tydzień spędziłem na rozbiórce sedana. Dzięki @danio w moje ręce wpadły tylne poliftowe lampy z ciemnym kierunkiem, stan idealny, Ori Hella. Oraz udało się ją domyć po 3 latach stania w szopie. Finalnie patrząc na budę przedni zderzak wymaga lakierowania ponieważ róg od strony kierowcy ma przetarty. Tylny zderzak ma wgniote plus wlew lpg wycięty z boku, więc finalnie do wymiany a wlew damy pod klapkę. Na wiosnę auto musi też przejść pełną korektę bo ilość rysek aż boli w oczy. Felgi z srebrnej muszę oddać do regeneracji i zmiany koloru, tym razem padło na ciemny shadow chrom. Jak felgi wrócą z regeneracji dopiero wtedy przełożę hamulce ponieważ łopaty nie wejdą mi na bigbrake z przodu. Przy okazji robienia zawiasu, muszę wrzucić poliuretany bo szlag mnie trafia na normalnych tulejach Powoli działamy
  15. I tak z ogromnym bólem w piątek z rana "Mirosław" wyjechał w ostatnią podróż. Wóz który miał mieć dożywocie finalnie skończył na żyletkach. Przez środę i czwartek udało mi się go rozebrać, zgnite drzwi zostawiłem - nie było sensu ich wykręcać. Wnętrze wybebeszone prawie ze wszystkimi wiązkami. Przez weekend udało się puścić prawie wszystkie fanty. Zostały mi heble, audio, kierownica, rygle Irka, NCDC 2015, koła i część zawiasu, instalacja do grzanej tylnej kanapy- wszystko finalnie wyląduje w kombi. Piękna przygoda właśnie dobiegła końca. Dziękuję raz jeszcze administracji za kalendarz w którym wygrał zdjęcie roku. Zostanie jako pamiątka! Do zobaczenia w temacie czarnego kombi!
  16. Dziękuję @Misiek jesteś mistrz Już się nie mogę doczekać aż wyląduje na aucie z resztą gratów
  17. SKL? Kolega z Kłobucka czy stare blachy zostały? Zmiana lamp na plus, dymione mają coś w sobie
  18. Dwa lata temu wymieniałem właśnie na zamiennik firmy Pilkington to krzyczeli mi od 750 do 950 zł za szybę z wymianą, zależy czy ma czujnik deszczu czy nie. Od tego czasu do każdego OC biorę dodatkowo ubezpieczenie szyb
  19. Bosko by było trafić oryginalną używaną, bo niestety niby fioletowy zamiennik z Pilkingtona ma strasznie słabą poświate
  20. LPG niby podłączone ale poprzedni właściciel uszkodził przewód gazowy do reduktora więc zarobienie, sprawdzenie podłączenia, szczelności i regulacja, tak żeby wszystko działało na tip top. Rozrządu są dwa rodzaje, różnią się podstawą i trzecią rolką, 3.0 ma na mimośrodzie a 3.2 zwykłą. 3.2 ma również szerszą podstawe. Oznaczenie z Continentala CT990 K2.
  21. Dobra czas na większy update. Omega od chwili postawienia na plac stała nie ruszana przez tydzień - musiała nabrać mocy urzędowej a ja musiałem zebrać resztę gratów. W piątek 5 stycznia podjąłem rękawice przez którą ponad 2 lata stała w stodole. Doszły mi graty takie jak rozrząd Continentala, osuszacz klimatyzacji oraz uszczelki metalowo-gumowe do połączeń chlodniczki oleju oraz mostka wodnego które są na śrubach banjo. Do tego pompa wody Hepu, termostat Wahlera ze zeszlifowanymi numerami GM, oringi na metalową rurę termostatu, oringi okrągłe, podwójne i potrójne pod kolektor, pasek osprzętu Dayco, komplet filtrów, płyn chłodniczy, olej Valvoline VR1 5w50, uszczelniacze wałków Victor Reinz, uszczelniacz wału Elring oraz świece 4 elektrodowe NGK. (Jak coś oringi dostępne w intercarsie po 1.50 zł sztuka o numerach HTP-PO-M16, pasują idealnie jak oryginalne aczkolwiek są za grosze) Udało się ją również przerejestrować. Z racji, że sedan był na blachach 666, kombi dostało 777 W międzyczasie udało się zakupić fabrycznie nowy zbiorniczek wyrównawczy. Wjazd na garaż i działanie, na początku rozmieszczenie makaronu z wiązek tak żeby w niczym nie przeszkadzały. Wszystko co się dało prócz masy na silnik było odpięte, cały osprzęt luzem leżał w bagażniku a ja łapiąc się za głowę próbowałem ogarnąć co do czego. Na początek poleciał rozrząd, uszczelniacze, pompa wody, termostat i oringi rury termostatu. Po rozrządzie cewki w górę aby wymienić świece, gniazda cewek zawalone syfem, zostały wyczyszczone, uszczelki cewek również a następnie zostały wymienione świece które najlepsze lata miały za sobą... Następnie główny winowajca rozbiórki czyli chłodniczka oleju między głowicami, okazuje się, że chłodniczka była szczelna, winni byli nasi mechanicy który uszczelniali wszystko co się dało oporowymi ilościami silikonu, połowę roboty spędziłem na czyszczeniu wszystkiego. Po wyciągnięciu chlodniczki okazało się, że oringi stały się płaskie i plastikowe zamiast wypukłe i gumowe, po usunięciu starych oringów i oczyszczeniu z silikonu założyłem nowe oringi. Następnie zrzuciłem miskę którą wyczyściłem z silikonu i glutów starego oleju. Przy okazji został też wyczyszczony smok olejowy. Zostały spięte chłodnice, wiatraki, klima i część makaronu. Po złożeniu wszystkiego, spięciu wszystkich węży, wymianie filtrów oraz zalaniu płynami została ostatnia rzecz przed odpaleniem czyli filtr paliwa. Oczywiście nigdy nie może być zbyt kolorowo więc upierdzielił się za szybkozłączką. W ten sposób zakończyłem dzień z racji iż nie miałem żadnego węża paliwowego. Na drugi dzień udało się zakupić drugi wąż (dziękuję @Misiek za pomoc) i złożyć to w miarę w całość. Będąc w kanale zauważyłem plamę płynu chłodniczego pod autem, okazało się, że cieknie z tyłu silnika. Zlałem temat ponieważ miałem parcie na odpalenie silnika - kupiłem go w ciemno więc nie wiedziałem czy zagada. Po kilku chwilach i rozgrzaniu płynu nagle spod maski wyleciały kłęby pary. Kolektor znowu w górę i szukamy przyczyny, okazało się, że strzelił zawór trójdrożny od nagrzewnicy. Udało się ma drugi dzień kupić nowy z Febiego i złożyć na nowo. Więc finalnie w piątek wieczorem udało się ją złożyć i odpalić. Niestety silnik miał straszne problemy z trzymaniem wolnych obrotów, myślałem, że to lewe powietrze ale mówię nie ma szans bo wszystkie uszczelki nowe i złożone zgodnie z fabryką. Podpiąłem ją pod komputer, okazało się, że czujnik temperatury cieczy do ECU na zimnym pokazuje 143 stopnie. W sobotę z rana udało się kupić nowy czujnik i zmienić. Po wymianie silnik zaczął pracować idealnie. Szybka podmianka gum, złożenie budy do kupy, wymiana mocowań wydechu i jazda próbna. Wszystko w jak najlepszym porządku, jedynie hamulce zastane ale z każdym hamowaniem jest coraz lepiej, finalnie i tak wlecą przednie i tylne z sedana, tylko muszę ściągnąć go na plac. Po powrocie wziąłem się za sprzątanie, samego odkurzania były dwie godziny - takiego syfu nigdy nie miałem w samochodzie. Dzisiaj już na spokojnie wziąłem się za gruntowne odszczurzanie, skóry zostały wyczyszczone i zaimpregnowane, wszystkie plastiki oraz szyby również. Małe porównanie przed i po. Zostało mi ją tylko gruntownie umyć z zewnątrz, na wiosnę polerka i zobaczymy które elementy wymagają ponownego lakierowania. Będąc na kanale okazało się, że wszystkie drążki, końcówki, drążek główny są nowe, przez co auto też ma rozjechaną zbieżność ale ją zrobię dopiero po wymianie amortyzatorów oraz montażu poliuretanów na wahacze. Teraz pozostało tylko ogarnąć instalacje LPG i możemy działać dalej
  22. Dziękuję! Znasz mnie, nie wytrzymam z serią - będziemy tworzyć
  23. Czas pokazać następcę. Podczas oczekiwania na lawetę żeby zgarnąć sedana z miejsca wypadku zacząłem już jego oględziny, uszkodzenia niestety były na tyle poważne, że zdałem sobie sprawę iż odbudowa nie ma najmniejszego sensu. Zaczęły się więc poszukiwania następcy. Wieczorem gdy emocje w miarę opadły podczas rozmowy ze znajomym od którego brałem swoją pierwszą omege (czarne 2.5 DTI w kombi) zapytałem z ciekawości jak idzie mu składanie swojej omegi, ponieważ jakieś 2 lata temu mówił, że ma problemy z delikatnymi wyciekami płynu chłodniczego. Okazało się, że dalej nie udało się jej zrobić. Od słowa do słowa okazało się, że nie ma kompletnie czasu na to żeby ją złożyć i ponad 1.5 roku stoi w stodole, rozebrał ją do naprawy i konserwacji lecz już nie udało się jej złożyć. Mówił, że zastanawiał się nad sprzedażą ale chciałby sprzedać to komuś kto też ma zajawkę aby auto dostało drugie życie. Z ciekawości umówiłem się z nim na oględziny jeszcze w ten sam dzień, a na miejscu zastał mnie taki widok. 3.2 V6, 2001 rok, wersja Sport, kolor Z298 w 2017 roku ściągnięta ze Szwajcarii. Z wyposażenia w skrócie - Xenon - Czujniki parkowania - Elektrycznie składane lusterka - Fotele sporty - Skóry, grzane du*y - Szyberdach - Oryginalna po VIN szpera - 7 głośników Podczas oględzin zaintrygowała mnie naklejka Irmschera na kielichu. Okazało się, że kombi posiada oryginalny zawias Irmschera na co są wszystkie papiery. Ma też grill Steinmetza, również z papierami. Oraz najlepszy smaczek - dedykowany wydech Friedrich Motorsport, również z kwitami oraz wpisanym numerem nadwozia. Podczas oględzin okazało się, że wóz jest bez rudej. Drzwi, podłoga, progi, podłóżnice wszystko w stanie fabrycznym bez grama rdzy. Wyciek płynu chłodniczego był z chlodniczki oleju między głowicami, wszystko zostało rozkręcone ale problemem okazały się dwa węże olejowe przez które nie dało się jej wyciągnąć i przez to robota stanęła w miejscu. Plusem jest też to, że ma założone Ori aluminiowe pokrywy bez przeróbek. Chwila rozmowy, dogadanie ceny i padła decyzja - zabieramy. Minęło 2 tygodnie żeby właściciel zdążył mi spakować wszystkie graty, a ja żebym zdążył ogarnąć lawetę. W piątek wytargaliśmy ją z szopy po prawie dwuletnim postoju. I tutaj dzień wczorajszy, auto już u mnie. Na dzień dobry wjeżdża pełny pakiet startowy. Rozrząd, pompa wody, uszczelniacze wałków, wału, świece, filtry, oleje i wszystkie płyny, pasek osprzętu, termostat oraz wymiana wszystkich oringów, uszczelek i podkładek. Następnie przekładka niektórych gratów z sedana. Między innymi felgi, hamulce przód oraz tył, przewody w stalowym oplocie, kierownica zendera. Obecnie radio to CCRT 2008 z GID'em - docelowo NCDC 2015 z CID'em + przełożenie audio JBL z sedana. Lampy koniecznie do przeróbki na biled + czarne środki. Do kompletu dokładka STZ na przód, progi przedliftowe STZ oraz lotka Prodrive. Samochód posiada też instalacje gazową STAG Qmax Plus, niestety wyciągnięta z komory więc trzeba ją podłączyć na nowo. Cała reszta wyjdzie w praniu, zobaczymy jak będzie z pomysłami i funduszami
  24. Rozbieram ją do zera, na złom wyjeżdża goła kasta, a graty zostawiam. Część pójdzie do następnej która jest już zaklepana, a druga część zostanie w garażu, jeżeli trafi się zdrowa buda DTI to spróbujemy go odbudować 1:1 w nowej kaście.
  25. Czas na niestety ostatni upgrade... Długo nic się nie działo, Omega dostała komplet nowych zimówek w rozmiarze 225/35 przód i 235/35 tył. Następnie wziąłem się za doprowadzenie jej do mechanicznego ideału. Kolektor dolotowy zrzucony, dostał komplet zaślepek i nowe uszczelki. Wyciągnięte wtryski, wyczyszczone, dostały nowe oringi i podkładki. Gniazda wtryskiwaczy również wyfrezowane. Zmieniony dekiel plus uszczelki, wywalona ori pucha filtra powietrza żeby zrobić miejsce na montaż oil catch tanka z Properfekt, filtr zastąpiony stożkiem gąbkowym z Ramair'a. Wszystko w końcu ogarnięte na tip top, podciśnienia ogarnięte od A do Z aż od magistrali. Dodatkowo wleciały nowe sworznie, poduszki amortyzatorów z łożyskami, drążki kierownicze kompletne, środkowy oraz wspornik też wymienione. Wszystkie graty z Febiego. Zrobiona zbieżność, auto zrobione w końcu tak jak powinno być od początku idealnie mechanicznie pod każdym względem. Cieszyłem się jak dziecko, ten samochód nigdy wcześniej nie działał tak rewelacyjnie, zaczął się wyśmienicie prowadzić, poprawiło się spalanie i moc po ogarnięciu podciśnień, udało się wyeliminować wszystkie wycieki i problemy z odmą ale nie może być zbyt kolorowo. Takim stanem nacieszyłem się tydzień czasu, niestety we wtorek szeryf z Astry nie ogarniając co to jest jazda na suwak w połowie drugiego pasa perfidnie zajechał mi drogę kilka metrów przed maską, niestety nie było szans żeby wyhamować.. Nasz Mirosław niestety poległ... Z rzeczy delikatnych dostała maska, błotnik, zderzak, lampa. Z rzeczy gorszych pas przedni, fartuch. Z rzeczy najgorszych, podłóżnica harmonijka, nadkole wewnętrzne rozeszło się na zgrzewach tak, że wkładam rękę do środka, słupek A też został przesunięty. Czekamy obecnie na oględziny rzeczoznawcy, muszę walczyć o jak największą wartość pojazdu żeby cokolwiek z odszkodowania się zwróciło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...