Skocz do zawartości

Frytek98

Klubowicz
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez Frytek98

  1. Jako tako, dalej ciężko mi się przyzwyczaić. Dźwięk lepszy, coraz bardziej przekonuje się do niego aczkolwiek brakuje mi turbo... Największy problem mam z przekonaniem się do spalania, do gazownika finalnie trafia dopiero jutro a średnie spalanie na obecną chwilę to 100zł na 100km więc przy kilometrach które robię daje po kieszeni strasznie. Mały upgrade bo ostatni tydzień spędziłem na rozbiórce sedana. Dzięki @danio w moje ręce wpadły tylne poliftowe lampy z ciemnym kierunkiem, stan idealny, Ori Hella. Oraz udało się ją domyć po 3 latach stania w szopie. Finalnie patrząc na budę przedni zderzak wymaga lakierowania ponieważ róg od strony kierowcy ma przetarty. Tylny zderzak ma wgniote plus wlew lpg wycięty z boku, więc finalnie do wymiany a wlew damy pod klapkę. Na wiosnę auto musi też przejść pełną korektę bo ilość rysek aż boli w oczy. Felgi z srebrnej muszę oddać do regeneracji i zmiany koloru, tym razem padło na ciemny shadow chrom. Jak felgi wrócą z regeneracji dopiero wtedy przełożę hamulce ponieważ łopaty nie wejdą mi na bigbrake z przodu. Przy okazji robienia zawiasu, muszę wrzucić poliuretany bo szlag mnie trafia na normalnych tulejach Powoli działamy
  2. I tak z ogromnym bólem w piątek z rana "Mirosław" wyjechał w ostatnią podróż. Wóz który miał mieć dożywocie finalnie skończył na żyletkach. Przez środę i czwartek udało mi się go rozebrać, zgnite drzwi zostawiłem - nie było sensu ich wykręcać. Wnętrze wybebeszone prawie ze wszystkimi wiązkami. Przez weekend udało się puścić prawie wszystkie fanty. Zostały mi heble, audio, kierownica, rygle Irka, NCDC 2015, koła i część zawiasu, instalacja do grzanej tylnej kanapy- wszystko finalnie wyląduje w kombi. Piękna przygoda właśnie dobiegła końca. Dziękuję raz jeszcze administracji za kalendarz w którym wygrał zdjęcie roku. Zostanie jako pamiątka! Do zobaczenia w temacie czarnego kombi!
  3. Dziękuję @Misiek jesteś mistrz Już się nie mogę doczekać aż wyląduje na aucie z resztą gratów
  4. SKL? Kolega z Kłobucka czy stare blachy zostały? Zmiana lamp na plus, dymione mają coś w sobie
  5. Dwa lata temu wymieniałem właśnie na zamiennik firmy Pilkington to krzyczeli mi od 750 do 950 zł za szybę z wymianą, zależy czy ma czujnik deszczu czy nie. Od tego czasu do każdego OC biorę dodatkowo ubezpieczenie szyb
  6. Bosko by było trafić oryginalną używaną, bo niestety niby fioletowy zamiennik z Pilkingtona ma strasznie słabą poświate
  7. LPG niby podłączone ale poprzedni właściciel uszkodził przewód gazowy do reduktora więc zarobienie, sprawdzenie podłączenia, szczelności i regulacja, tak żeby wszystko działało na tip top. Rozrządu są dwa rodzaje, różnią się podstawą i trzecią rolką, 3.0 ma na mimośrodzie a 3.2 zwykłą. 3.2 ma również szerszą podstawe. Oznaczenie z Continentala CT990 K2.
  8. Dobra czas na większy update. Omega od chwili postawienia na plac stała nie ruszana przez tydzień - musiała nabrać mocy urzędowej a ja musiałem zebrać resztę gratów. W piątek 5 stycznia podjąłem rękawice przez którą ponad 2 lata stała w stodole. Doszły mi graty takie jak rozrząd Continentala, osuszacz klimatyzacji oraz uszczelki metalowo-gumowe do połączeń chlodniczki oleju oraz mostka wodnego które są na śrubach banjo. Do tego pompa wody Hepu, termostat Wahlera ze zeszlifowanymi numerami GM, oringi na metalową rurę termostatu, oringi okrągłe, podwójne i potrójne pod kolektor, pasek osprzętu Dayco, komplet filtrów, płyn chłodniczy, olej Valvoline VR1 5w50, uszczelniacze wałków Victor Reinz, uszczelniacz wału Elring oraz świece 4 elektrodowe NGK. (Jak coś oringi dostępne w intercarsie po 1.50 zł sztuka o numerach HTP-PO-M16, pasują idealnie jak oryginalne aczkolwiek są za grosze) Udało się ją również przerejestrować. Z racji, że sedan był na blachach 666, kombi dostało 777 W międzyczasie udało się zakupić fabrycznie nowy zbiorniczek wyrównawczy. Wjazd na garaż i działanie, na początku rozmieszczenie makaronu z wiązek tak żeby w niczym nie przeszkadzały. Wszystko co się dało prócz masy na silnik było odpięte, cały osprzęt luzem leżał w bagażniku a ja łapiąc się za głowę próbowałem ogarnąć co do czego. Na początek poleciał rozrząd, uszczelniacze, pompa wody, termostat i oringi rury termostatu. Po rozrządzie cewki w górę aby wymienić świece, gniazda cewek zawalone syfem, zostały wyczyszczone, uszczelki cewek również a następnie zostały wymienione świece które najlepsze lata miały za sobą... Następnie główny winowajca rozbiórki czyli chłodniczka oleju między głowicami, okazuje się, że chłodniczka była szczelna, winni byli nasi mechanicy który uszczelniali wszystko co się dało oporowymi ilościami silikonu, połowę roboty spędziłem na czyszczeniu wszystkiego. Po wyciągnięciu chlodniczki okazało się, że oringi stały się płaskie i plastikowe zamiast wypukłe i gumowe, po usunięciu starych oringów i oczyszczeniu z silikonu założyłem nowe oringi. Następnie zrzuciłem miskę którą wyczyściłem z silikonu i glutów starego oleju. Przy okazji został też wyczyszczony smok olejowy. Zostały spięte chłodnice, wiatraki, klima i część makaronu. Po złożeniu wszystkiego, spięciu wszystkich węży, wymianie filtrów oraz zalaniu płynami została ostatnia rzecz przed odpaleniem czyli filtr paliwa. Oczywiście nigdy nie może być zbyt kolorowo więc upierdzielił się za szybkozłączką. W ten sposób zakończyłem dzień z racji iż nie miałem żadnego węża paliwowego. Na drugi dzień udało się zakupić drugi wąż (dziękuję @Misiek za pomoc) i złożyć to w miarę w całość. Będąc w kanale zauważyłem plamę płynu chłodniczego pod autem, okazało się, że cieknie z tyłu silnika. Zlałem temat ponieważ miałem parcie na odpalenie silnika - kupiłem go w ciemno więc nie wiedziałem czy zagada. Po kilku chwilach i rozgrzaniu płynu nagle spod maski wyleciały kłęby pary. Kolektor znowu w górę i szukamy przyczyny, okazało się, że strzelił zawór trójdrożny od nagrzewnicy. Udało się ma drugi dzień kupić nowy z Febiego i złożyć na nowo. Więc finalnie w piątek wieczorem udało się ją złożyć i odpalić. Niestety silnik miał straszne problemy z trzymaniem wolnych obrotów, myślałem, że to lewe powietrze ale mówię nie ma szans bo wszystkie uszczelki nowe i złożone zgodnie z fabryką. Podpiąłem ją pod komputer, okazało się, że czujnik temperatury cieczy do ECU na zimnym pokazuje 143 stopnie. W sobotę z rana udało się kupić nowy czujnik i zmienić. Po wymianie silnik zaczął pracować idealnie. Szybka podmianka gum, złożenie budy do kupy, wymiana mocowań wydechu i jazda próbna. Wszystko w jak najlepszym porządku, jedynie hamulce zastane ale z każdym hamowaniem jest coraz lepiej, finalnie i tak wlecą przednie i tylne z sedana, tylko muszę ściągnąć go na plac. Po powrocie wziąłem się za sprzątanie, samego odkurzania były dwie godziny - takiego syfu nigdy nie miałem w samochodzie. Dzisiaj już na spokojnie wziąłem się za gruntowne odszczurzanie, skóry zostały wyczyszczone i zaimpregnowane, wszystkie plastiki oraz szyby również. Małe porównanie przed i po. Zostało mi ją tylko gruntownie umyć z zewnątrz, na wiosnę polerka i zobaczymy które elementy wymagają ponownego lakierowania. Będąc na kanale okazało się, że wszystkie drążki, końcówki, drążek główny są nowe, przez co auto też ma rozjechaną zbieżność ale ją zrobię dopiero po wymianie amortyzatorów oraz montażu poliuretanów na wahacze. Teraz pozostało tylko ogarnąć instalacje LPG i możemy działać dalej
  9. Dziękuję! Znasz mnie, nie wytrzymam z serią - będziemy tworzyć
  10. Czas pokazać następcę. Podczas oczekiwania na lawetę żeby zgarnąć sedana z miejsca wypadku zacząłem już jego oględziny, uszkodzenia niestety były na tyle poważne, że zdałem sobie sprawę iż odbudowa nie ma najmniejszego sensu. Zaczęły się więc poszukiwania następcy. Wieczorem gdy emocje w miarę opadły podczas rozmowy ze znajomym od którego brałem swoją pierwszą omege (czarne 2.5 DTI w kombi) zapytałem z ciekawości jak idzie mu składanie swojej omegi, ponieważ jakieś 2 lata temu mówił, że ma problemy z delikatnymi wyciekami płynu chłodniczego. Okazało się, że dalej nie udało się jej zrobić. Od słowa do słowa okazało się, że nie ma kompletnie czasu na to żeby ją złożyć i ponad 1.5 roku stoi w stodole, rozebrał ją do naprawy i konserwacji lecz już nie udało się jej złożyć. Mówił, że zastanawiał się nad sprzedażą ale chciałby sprzedać to komuś kto też ma zajawkę aby auto dostało drugie życie. Z ciekawości umówiłem się z nim na oględziny jeszcze w ten sam dzień, a na miejscu zastał mnie taki widok. 3.2 V6, 2001 rok, wersja Sport, kolor Z298 w 2017 roku ściągnięta ze Szwajcarii. Z wyposażenia w skrócie - Xenon - Czujniki parkowania - Elektrycznie składane lusterka - Fotele sporty - Skóry, grzane du*y - Szyberdach - Oryginalna po VIN szpera - 7 głośników Podczas oględzin zaintrygowała mnie naklejka Irmschera na kielichu. Okazało się, że kombi posiada oryginalny zawias Irmschera na co są wszystkie papiery. Ma też grill Steinmetza, również z papierami. Oraz najlepszy smaczek - dedykowany wydech Friedrich Motorsport, również z kwitami oraz wpisanym numerem nadwozia. Podczas oględzin okazało się, że wóz jest bez rudej. Drzwi, podłoga, progi, podłóżnice wszystko w stanie fabrycznym bez grama rdzy. Wyciek płynu chłodniczego był z chlodniczki oleju między głowicami, wszystko zostało rozkręcone ale problemem okazały się dwa węże olejowe przez które nie dało się jej wyciągnąć i przez to robota stanęła w miejscu. Plusem jest też to, że ma założone Ori aluminiowe pokrywy bez przeróbek. Chwila rozmowy, dogadanie ceny i padła decyzja - zabieramy. Minęło 2 tygodnie żeby właściciel zdążył mi spakować wszystkie graty, a ja żebym zdążył ogarnąć lawetę. W piątek wytargaliśmy ją z szopy po prawie dwuletnim postoju. I tutaj dzień wczorajszy, auto już u mnie. Na dzień dobry wjeżdża pełny pakiet startowy. Rozrząd, pompa wody, uszczelniacze wałków, wału, świece, filtry, oleje i wszystkie płyny, pasek osprzętu, termostat oraz wymiana wszystkich oringów, uszczelek i podkładek. Następnie przekładka niektórych gratów z sedana. Między innymi felgi, hamulce przód oraz tył, przewody w stalowym oplocie, kierownica zendera. Obecnie radio to CCRT 2008 z GID'em - docelowo NCDC 2015 z CID'em + przełożenie audio JBL z sedana. Lampy koniecznie do przeróbki na biled + czarne środki. Do kompletu dokładka STZ na przód, progi przedliftowe STZ oraz lotka Prodrive. Samochód posiada też instalacje gazową STAG Qmax Plus, niestety wyciągnięta z komory więc trzeba ją podłączyć na nowo. Cała reszta wyjdzie w praniu, zobaczymy jak będzie z pomysłami i funduszami
  11. Rozbieram ją do zera, na złom wyjeżdża goła kasta, a graty zostawiam. Część pójdzie do następnej która jest już zaklepana, a druga część zostanie w garażu, jeżeli trafi się zdrowa buda DTI to spróbujemy go odbudować 1:1 w nowej kaście.
  12. Czas na niestety ostatni upgrade... Długo nic się nie działo, Omega dostała komplet nowych zimówek w rozmiarze 225/35 przód i 235/35 tył. Następnie wziąłem się za doprowadzenie jej do mechanicznego ideału. Kolektor dolotowy zrzucony, dostał komplet zaślepek i nowe uszczelki. Wyciągnięte wtryski, wyczyszczone, dostały nowe oringi i podkładki. Gniazda wtryskiwaczy również wyfrezowane. Zmieniony dekiel plus uszczelki, wywalona ori pucha filtra powietrza żeby zrobić miejsce na montaż oil catch tanka z Properfekt, filtr zastąpiony stożkiem gąbkowym z Ramair'a. Wszystko w końcu ogarnięte na tip top, podciśnienia ogarnięte od A do Z aż od magistrali. Dodatkowo wleciały nowe sworznie, poduszki amortyzatorów z łożyskami, drążki kierownicze kompletne, środkowy oraz wspornik też wymienione. Wszystkie graty z Febiego. Zrobiona zbieżność, auto zrobione w końcu tak jak powinno być od początku idealnie mechanicznie pod każdym względem. Cieszyłem się jak dziecko, ten samochód nigdy wcześniej nie działał tak rewelacyjnie, zaczął się wyśmienicie prowadzić, poprawiło się spalanie i moc po ogarnięciu podciśnień, udało się wyeliminować wszystkie wycieki i problemy z odmą ale nie może być zbyt kolorowo. Takim stanem nacieszyłem się tydzień czasu, niestety we wtorek szeryf z Astry nie ogarniając co to jest jazda na suwak w połowie drugiego pasa perfidnie zajechał mi drogę kilka metrów przed maską, niestety nie było szans żeby wyhamować.. Nasz Mirosław niestety poległ... Z rzeczy delikatnych dostała maska, błotnik, zderzak, lampa. Z rzeczy gorszych pas przedni, fartuch. Z rzeczy najgorszych, podłóżnica harmonijka, nadkole wewnętrzne rozeszło się na zgrzewach tak, że wkładam rękę do środka, słupek A też został przesunięty. Czekamy obecnie na oględziny rzeczoznawcy, muszę walczyć o jak największą wartość pojazdu żeby cokolwiek z odszkodowania się zwróciło.
  13. Mały up. Omega w końcu dostała gwint na przód - było trochę zabawy z łącznikami z racji tego, że TA-Technix ma mocowanie na boku a nie w osi amora, dodatkowo ori łączniki były za długie. Rozwiązanie? Tylne łączniki stabilizatora z Alfy 156 Z racji, że kompletny gwint przód / tył kosztuje około 2k, a sam przód nie całe 700 zł na tył poszedł custom znany z BMW. Sprężyna z Zetora na pół, położona na regulacje od gwintu. Chwilowo jeszcze na amorze TA-Technixowym z kitu, na dniach wlatuje przedłużony amortyzator z VW T4 aby usunąć efekt pingponga. Dodatkowo udało się założyć przedliftowe progi STZ. Całość obecnie prezentuje się tak
  14. Dużo zależy od tego jak chcesz nisko zejść. Pod 18/19 na naciągach nie potrzebujesz nawet regulacji kładziesz "bizona" czyli standardowo sprężynę dociskową sprzęgła z bizona i z reguły tylko ją wystarczy dociąć. Jeżeli chcesz z regulacją dla bezpieczeństwa to możesz położyć regulacje z e36/e46 tylko fabryczną trzeba przetoczyć bo jest za gruba. Ogólnie plus jest taki, że jak poszukasz na allegro to jest w cholere regulacji customowych pod średnice sprężyny z bizona. Jeżeli poczekasz z 2 tygodnie to mogę zrobić cały poradnik bo będę kładł do siebie
  15. Frytek98

    Urodzinowo...

    Dziękuję Wam ślicznie!
  16. No to tak. Kierownica wróciła z obszycia, w międzyczasie dorwałem drugą z poduszką w stanie idealnym którą może z czasem obszyje i założę. W końcu doczekała się nowych hebli. Położona nowa miedziucha plus elastyki w stalowym oplocie, zmienione, zaciski po regeneracji, nowe tarcze i klocki. I w końcu rzecz na którą czekałem najdłużej. Styling 132 19' 9J przód z oponką 215/35 10J tył z oponką 225/35 Całość pomalowana w shadow chrom W przyszłym tygodniu powinny z malowania wrócić progi... I jedno jest pewne, bez gwintu się nie obędzie ponieważ dalej jest koza straszna
  17. Ja mam cida z ncdc2015 i nie narzekam. Wymienione wszystkie głośniki plus pod tylne podpięty właśnie konwerter RCA a w bagażniku pod niego wzmacniacz i skrzynia. Przód dwudrożne JBL by Harman Stage 1 601C oczywiście na dystansach z mdf'u. Głośniki pasują idealnie a gwizdki da się założyć w miejsca oryginalnych obok klamki bez żadnej rzeźby. Tył JBL by Harman Stage 2 524 też na dystansach z mdf'u bez żadnej rzeźby. W bagażniku wzmacniacz Pioneer GM-A3702 ze skrzynią Blaupunkt GTb 1200 ES. Całość nie wyszła wyszła bardzo drogo a naprawdę daje rade pod ori radiem pomimo tego, że muzyka leci z transmitera
  18. Czerwiec Przyszły mi fanty z byłej Omegi Arosa Kolejny komplet dymionych lamp na zapas, kierka z vectry, grill oraz rygle Irka. Chwilę potem przyszły nowe felgi z racji iż na poprzednie kładłem nowe opony rozmiar felg też przypadł na 18' Wzór Vossena Został skrócony shotgun W końcu do lakierowania trafiła lotka Lipiec Dotarły do mnie bixy od @danio Podziękowania również dla @Misiek za ogarnięcie mocowań i uszczelnienie lamp Omega dostała pełne nagłośnienie JBL wraz z montażem gwizdków w oryginalne miejsca. Wszystko byłoby okej ale denerwował mnie dość zapyziały lakier. Omega trafiła na pełną korektę plus położenie powłoki ceramicznej na budę, szyby oraz felgi. Dodatkowo tylny znaczek poszedł w czarny połysk pod kolor felg. Wpadła naklejka stz od @Dandi Niestety ktoś połasił mi się na antenę od radia, jednocześnie wyrywając wszystko w środku bo była zapieczona. Wleciał rekinek z przelutowanymi bebechami. Kolejny upgrade tym razem mechaniczny. Wleciało nowe turbo, całkowicie wywalona odma, zamiast niej wleciał zaślepka od Wariat Garage z wyprowadzonym wężem podłączonym prosto do Oil Catch Tanka. Wleciał również pełny serwis filtrów-olejowy, łączniki stabilizatora oraz pompa wody wraz z nowym termostatem. Omega po wszystkim dostała sesje zdjęciową od mojej drugiej połówki No i niestety stało się to co się stało.. Z racji sytuacji finansowej z bólem serca musiałem sprzedać omegę.. Trafiła do mojego znajomego do Praszki. 12.08.2022 - dzień sprzedaży I tak mijały kolejnej miesiące, na początku jeździłem Audi A3 mojej kobiety, następnie za grosze kupiłem stilo żeby było czym się kulać a skończyłem na peugeotcie 407sw. Cały czas mając w głowie omegę. Wóz ustawiony na tapecie na komputerze, wiszący na kalendarzu nad łóżkiem i ciągłe powroty wspomnieniami. 04.04.2023 od znajomego dostałem informację, że omega jest do wzięcia. Od razu wystawiłem peugeota który sprzedał się w 7 godzin i dwie godziny od sprzedaży stałem się ponownie właścicielem swojej omegi Nie zmieniło się nic, nawet tablice. Jedynie mój następca oddał omegę na softa. Wszystko pozostało jak było, nawet zapachy które zawiesiłem. Omega spędziła wczoraj 2 godziny na myjni żeby ją odszczurzyć i doprowadzić do ładu po zimie. Ponownie cieszy moje serce Krótko mówiąc wracamy do gry. Z tego miejsca chciałbym podziękować mojej drugiej połowie za wsparcie Ogólnie zauważyłem, że samochód łapie straszną turbo dziurę. Z informacji od mojego poprzednika który ją miał 8 miesięcy dowiedziałem się, że jego mechanik zaślepiał egr, postanowiłem to sprawdzić... I okazało się, że jedyne co zrobił to spłaszczył kleszczami rurkę.. Więc stwierdziłem, że zrobię to po bożemu. Wpadła flanszą która całkowicie usunęła zawór, nowe uszczelki, zaślepki chłodniczki egr i zaślepka na kolektor wydechowy. Dzięki uprzejmości Sdandi udało się dorwać dokładkę steinmetza na tylny zderzak. Teraz tył powoli zaczyna wyglądać. Niestety po raz 5 poleciało łożysko w przednim lewym kole, obstawiając zwrotnice a mianowicie czop postanowiłem wymienić całą zwrotnice wraz z ori piastą i łożyskiem którą ogarnąłem z dawcy. Kolejnym krokiem poszedł cały serwis filtrowo-olejowy, łącznie z nową obudową filtra oleju z ASO BMW oraz nową śrubą wlewu oleju do skrzyni też ASO BMW. Skrzynia dostała zestaw z Meyle (olej, filtr, śruby, uszczelka, magnesik) a piec i układ paliwowy zestaw z Liqui Moly - Ceratec do oleju, Diesel Spulung do nowego pustego filtra paliwa i Speed Tec do baku. Następna rzeczą którą zauważyłem przy serwisie olejowym był wyciek płynu z chłodnicy, niestety pękła przy górnym wężu. Dobór był straszny, dedykowany nissens nie pasował, pozostałe też nie, udało się dobrać thermoteca z 2.6. Kolejny raz ukłon w stronę Sdandi za poradę i nakierowanie na dobry cel! Po 1.5 roku przypomniałem sobie, że leżą mi stylingi 132 które pierwotnie miały iść na omegę. Odzyskałem je od znajomego u którego leżały w krzakach i obecnie są w trakcie regeneracji. Kolor planowo to jasny shadow chrom. Oponki też już czekają 215/35 przód i 225/35 tył, mam nadzieję, że w końcu uda się ją spasować, pozostaje tylko kwestia zawiasu ale to już małe piwo. Przyszły również adaptery z dystomu. A skoro dalej działamy to nie można zapomnieć o najsłabszej rzeczy w omedze (prócz blachy hehe) czyli hamulcach. Zaciski 330mm z W220 Plus drugie zaciski na tył z dawcy. Przód oraz tył poszły do piaskowania i malowania proszkowego, jutro będą do odbioru. W garażu czekają zestaw naprawcze, tłoczki, gumki i odpowietrzniki. Oczywiście nie można zapomnieć o przewodach. Oczywiście na auto idzie nowa miedź która już czeka plus elastyczne. Kiedyś dorwałem stalowy oplot którego nie zdążyłem założyć więc pójdzie on na tył, niestety pod zaciski z merca nie pasują. Hel dorobił mi dwa przewody w oplocie w tym samym kolorze co tylne ale dłuższe i z końcówkami pod zacisk brembo. Moja kobieta w formie prezentu urodzinowego uzupełniła setup hamulcowy o tarcze. 360mm z A8 D3, oczywiście nawiercano-nacinane. Tył również nowy i również nawiercano-nacinane. Tarcze wróciły od tokarza, roztoczone pod piastę z omegi. Dotarły również adaptery od Skita. Wpadły również przedliftowe progi Steinmetza. I w końcu wyciągnąłem z garażu kierownice zendera z byłej Omegi Arosa. Z racji, że skóra była już zniszczona, poszła do obszycia - planowo perforowana skóra na bokach, gładka góra / dół. Poduszka niestety miała dziury w miejscach od klaksonu, udało się dorwać drugą poduszke ale od Vauxhall'a, muszę tylko zmienić jej znaczek. Progi poszły już do lakierowania a mi udało się odebrać zaciski z piaskowania i proszkowego malowania.
  19. Zamówiłem koła, jednak koniec końców padło na 18stki, chyba się starzeje (mimo 24 wiosen ) ale prawie 6 lat jazdy na gwincie i naleśnikach dało mi się we znaki. Tym bardziej, że Omega jest obecnie moim jedynym wozem który często lata w pełnym pakiecie a mi zależy jednak na minimalnym komforcie. Oplowskie 18stki po pełnej regeneracji w kolorze grafitowym. Do tego zamówiłem również oponki które są już moim zboczeniem mianowicie Uniroyal Rainsport 5 Drugi news udało się dorwać 3 częściową lotkę STZ. Trzeci news to felgi, zostały złożone razem z oponkami oraz zabezpieczone powłoką ceramiczną. Teraz się błyszczą jak psu jajca No i najważniejsze!!! Odebrałem wczoraj omegę od lakiernika, wszystko już na swoim miejscu tylko muszę dokupić ślizg od strony kierowcy żeby spasować zderzak ponieważ stary się uszkodził podczas demontażu.. W nocy jeszcze udało się założyć zawieszenie -40mm Ta-Technix czyli amory oraz sprężyny oraz felgi. Dzisiaj ją umyłem i na szybko pstryknąłem dwa kadry
  20. Czas na Frytkową szatańską lochę. 2001 rok, Z157, 2.5 DTI w automacie. Historia z omegami jest dosyć śmieszna, ponieważ sam nie rozumiałem nigdy co ludzie widzą w omegach ponieważ pół mojego motoryzacyjnego życia spędziłem w grupie VAG'a. Lecz po namowie mojego przyjaciela który odkąd pamiętam ujeżdżał omegi postanowiłem odkupić jego rozbite kombi, auto poskładałem i służyło mi kilka miesięcy, żeby było śmiesznie zakochałem się w niej od pierwszej jazdy. W tym samym czasie postanowiłem zacząć poszukiwania następnej omegi, typowo pode mnie. Warunkami jakie sobie postawiłem był sedan, 2.5 dti w automacie i w jak najfajniejszej opcji wyposażenia. Samochód szukałem od września ubiegłego roku i w styczniu obecnego pojawiła się taka w Chełmie, pierwszy telefon do właściciela, chwila rozmowy i już brałem urlop na następny dzień. Trasę 450km w jedną stronę przejechałem w ciemno, wychodząc z założenia, że kto ryzykuje ten szampana nie pije. Na miejscu zastałem Omegę od pierwszego właściciela na dodatek lekarza który naprawdę o nią dbał. Mechanicznie nie miałem się do czego doczepić, blacharsko również, nadkola, podłóżnice, progi, tylne kielichy etc wszystko bez grama korozji, jedynie gdzie zaczęła się pojawiać korozja to doły drzwi prawy tył oraz dół drzwi kierowcy. Chwila negocjacji ceny i zakup udany Z wyposażenia: Elektrycznie składane lusterka Xenon Czujniki parkowania tył Grzane fotele Grzana tylna kanapa Navi, telefon Fotele kubełkowe z elektryczną regulacją wysokości Czarne skóry Alarm Tempomat, multifunkcja etc. Kilka zdjęć z dnia zakupu Zaraz na drugi dzień postanowiłem przerzucić lampy oraz felgi z kombiaka. Z racji, że białe felgi bardzo gryzły mi się ze srebrnym autem, została na szybko zrobiona ich "regeneracja" Plany były ambitne, po kilku dniach zamówiłem kopie dokładki oraz lotki irmschera, pojechałem kupić koła, wybór padł na styling 132 z bmw, zamówiłem gwint a następnie skrzydła zostały mi podcięte. Chciałem brać adaptery z dystomu, po pięciu miesiącach dalej zero odpowiedzi z ich strony, na dodatek gwint który zamawiałem 3 razy za każdym razem został po czasie anulowywany ze względu na niby "brak dostępności" Po tym wszystkim stwierdziłem, że chrzanie te tuningi, koła sprzedałem i spocząłem na laurach. Stwierdziłem, że auto zostaje w serii. Z racji, że mam fioła na punkcie tablic rejestracyjnych i każdy z moich wozów musi mieć tablice "łatwe do zapamiętania" również Omega dostała ładne blaszki, tym razem szatańskie 666 W międzyczasie do wnętrza wleciał komplet ledów oraz mała skrzynia co by delikatnie masowało po pleckach I to by było na tyle z szczęśliwego okresu posiadania omegi. Auto kupiłem z dość śmiesznym przebiegiem bo 180 tysięcy, rzeczywiście w cepiku się wszystko zgadza, po książce serwisowej również, poza tym jeden właściciel był godny zaufania. Ostatnie 2 lata Omega więcej stała jak jeździła, więc jak ja zacząłem ją użytkować jak trzeba zaczęło się wysypywać wszystko po kolei. Zacząłem zauważać dość spore ubytki w płynie chłodniczym, po kilku dniach dolewania stwierdziłem, że trzeba znaleźć przyczynę, zrzuciłem plastiki nad pasem przednim i ukazał mi się widok ulanej chłodnicy egr'u. Dokładniej pęknięta złączka od węża. Mówię kurcze, łatwa robota, jutro jadę po części i temat z głowy. No i niestety kolejny płaski na twarz, brak dostępności węża w zamienniku, brak dostępności w używkach, aso Opla też brak. Mówię Mati myśl, przecież pod maską masz M57 z BMW, kierunek aso Bawarii. Wąż na miejscu, całe 120 zł. Wymiana 5 minutek i temat z głowy. Z racji, że był to okres zimowy na drugi dzień poszedłem 20 minut przed zakończeniem pracy odpalić sobie omegę co by się nagrzała do momentu mojego wyjścia. Wracam i zdziwienie, pod autem kałuża, mówię bankowo zaś wąż od wody rozwaliło.. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem, że to jednak nie płyn a olej.. Szybka kontrola poziomu oleju i ogień na garaż. Po zrzuceniu górnej osłony okazało się, że wszystko pływa w oleju, motor zarzygany z każdej możliwej strony. Okazało się, że olej poszedł najsłabszymi punktami czyli uszczelka pod deklem oraz uszczelką kolektora dolotowego. Z racji, że uszczelke dekla musiałem wymienić trzeba było zrzucić kolektor, wtryski etc. Piec z automatu dostał nową uszczelkę dekla, nowe uszczelki kolektora, nowe przelewy, podkładki pod wtryski etc. No i najważniejsze, dostał całą nową odme wraz z filterkiem. Odma była również przyczyną wywalenia oleju, nikt tego filterka nigdy nie wymienił bo jego grubość i stan były grubo ponad wszystkim normami. Wszystko złożone, to jazda dalej, na drugi dzień zaczęła mi się palić kontrolka ładowania, mówię bankowo regulator. Alternator zrzucony, regulator wyciągnięty. Jeden z bolcy pęknięty, drugi zniknął. Wałek od alternatora również się do niczego nie nadawał więc Omega dostała nowy alternator, wszystkie nowe paski i wszystkie nowe rolki. Po tygodniu czasu znowu zaczęły się cyrki, tym razem podczas hamowania, kierownica się wyrywała z rąk i auto ściągało na barierki. Nauczony doświadczeniem po poprzedniej omedze stwierdziłem w ciemno, że bankowo szlag trafił tuleje na wahaczach więc z automatu poszły poliuretany. Efekt? Wszystko jak ręką odjął. W międzyczasie położyłem też komplet nowych podciśnień oraz umyłem silnik po poprzednich robotach. Kolejne kilka dni jazdy i nagle wydech po odpaleniu rano zaczął głośno chodzić. Pierwsza myśl, wycięli mi w nocy katalizator, ale zaraz zaraz, przypomniałem sobie, że sam to zrobiłem drugi dzień po zakupie Po wyjściu z samochodu okazało się, że dźwięk dobiega z komory, chwila szukania i okazało się, że pękła rurka od egr'u. Szybkie załatwienie gratów i temat z głowy. Auto dalej wiodło sobie żywot typowego daily, dostało dwururkę z nierdzy ale końcówki wyszły nam trochę za długie, muszę to skrócić w najbliższym czasie. Udało się dorwać ori relingi etc. W międzyczasie przewinął się jeszcze dawca kilku gratów do omegi mojej i mojego przyjaciela. Dwa tygodnie temu wpadły letnie gumy, mianowicie Uniroyal Rainsport 5. Zamówiłem kit obniżający -40 mm TaTechnix, komplet amory i springi oraz nowe tarcze i klocki przód oraz tył z ATE. Przy okazji zrobiłem jej generalne czyszczenie wnętrza. No i nagle coś znowu mi się odkleiło. Z racji tego, że przedni zderzak nadawał się do lakierowania przymierzyłem dokładkę która leżała 4 miesiące w bagażu, stwierdziłem, że skoro maluję przedni zderzak to od razu pomaluje dokładkę. Przy okazji przymierzyłem czarny grill który gdzieś mi tam leżał z poprzedniej sztuki. Zderzak z dokładką poszedł do lakiernika a ja zaczynam pluć sobie w brodę, że od razu nie zamówiłem gwintu oraz, że kupiłem opony na 17stki zamiast kupić jakieś 18/19. Zobaczę ile się uda zejść na kicie, przymierze 19stki żeby wiedzieć ile jest japy i wtedy podejmę decyzję czy zamawiam gwint na sam przód a na tył kładę betony czy zostaje jak jest i zmieniam tylko koło. Obecnie czekam na czarne bixy oraz szukam grilla bez znaczka. Z lotki z laminatu zrezygnowałem ponieważ za cholere nie idzie tego spasować więc trzeba szukać ori Irka. Szukam jeszcze dokładki na tył stz, więc gdyby ktoś chciał się pozbyć to może do mnie śmiało atakować Z najbliższych planów to tak jak napisałem wyżej -bixy -Grill bez znaczka -zawias i koło -Położenie nowych przewodów hamulcowych + elastyki w stalowym oplocie - wszystko już czeka do założenia -Malowanie skór ponieważ spękała skóra na przednich fotelach -Ogarnięcie dołów drzwi oraz pełna konserwacja podwozia -Zmiana głośników na komplet audio systemów -Soft, niestety dwóch tunerów mi się już poddało gdy okazało się, że trzeba lutować sterownik Pomysłów mam sporo, chęci również, będę się starał uzupełniać temat na bieżąco Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...